30 lat Lions Club Krotoszyn

Szanowni Państwo,

jako Prezydent bieżącej kadencji mam zaszczyt przywitać Was wszystkich raz jeszcze na dzisiejszej uroczystości. Jest to dla mnie wyjątkowa chwila, gdyż witałem Państwa w podobnych okolicznościach również pięć lat temu.

Kiedy w tamtym czasie zapytano mnie „co to znaczy być Lionem” odpowiedziałem tak:

Być Lionem to przede wszystkim znaczy służyć i pomagać, ale także realizować się na płaszczyźnie społecznej i osobistej. Być Lionem to również mieć świadomość przynależności do największej organizacji charytatywnej na świecie, to możliwość poznawania wielu osób, a znajomości te przeradzają się często w wieloletnie przyjaźnie.

Myślę, te słowa są aktualne w dalszym ciągu i może je potwierdzić każdy z nas, członków LIONS Club Krotoszyn. 

Od naszego ostatniego Jubileuszu, nie tylko kontynuowaliśmy realizację stałych projektów, lecz również podjęliśmy się realizacji kilku nowych.

Szczególną uwagę chciałem w tym miejscu zwrócić na:

  • pomoc rzeczową dla krotoszyńskich szpitali podczas pandemii COVID-19;
  • organizację kolonii letnich dla dzieci z najuboższych rodzin powiatu krotoszyńskiego;
  • dofinansowanie zakupu placu zabaw dla dzieci z rodziny zastępczej;
  • organizację Dnia Dziecka, balików czy też Mikołajek dla dzieci przebywających w tym czasie w szpitalu;
  • organizacja halowych turniejów piłki nożnej o Puchar Prezydenta Lions Club Krotoszyn
  • ufundowanie stypendiów dla najbardziej uzdolnionych dzieci i młodzieży z terenu powiatu krotoszyńskiego;
  • organizacja konkursu kolęd i pastorałek podczas cyklicznej imprezy dochodowej Złota Niedziela przed Świętami Bożego Narodzenia
  • udział Kolegi Jacka Zawodnego w Lions Charity Run oraz zorganizowanie przez Niego biegu charytatywnego połączonego ze zbiórka dla chorej beneficjentki.

Niezmiennie prowadziliśmy i prowadzimy wypożyczalnię sprzętu rehabilitacyjnego oraz udzielamy pomocy indywidualnej dla mieszkańców powiatu, związanej przede wszystkim z potrzebami wynikłymi z ciężkich, przewlekłych chorób i trudnej sytuacji materialnej.

Środki na wspomnianą wyżej działalność – oprócz składek członkowskich - pozyskiwaliśmy organizując wiele imprez o charakterze dochodowym: Zabawę Andrzejkową, bożonarodzeniowy jarmark świąteczny Złota Niedziela, Bal Karnawałowy, Koncerty Charytatywne (organizowane we współpracy z LC Kalisz i LC Jarocin) czy też występy Kabaretów.

Jesteśmy Organizacją Pożytku Publicznego, a przekazywany nam jeden procent podatku stanowi znaczącą pozycję w środkach, którymi dysponujemy.

Nie możemy też zapomnieć o darowiznach, które otrzymujemy od członków Klubu, z zaprzyjaźnionych z nami klubów Lions spoza granic Polski oraz od wielu osób i firm z terenu naszego powiatu a także spoza niego, w tym też od Państwa.

Drodzy Państwo, patrzymy też w przyszłość – chcemy kontynuować nasze stałe projekty oraz realizować nowe, jeszcze nie nazwane, a wynikające z bieżących potrzeb. Mamy również wielką nadzieję, że pozyskamy nowych Członków Klubu, którzy wspólnie z nami realizować będą nasze hasło „We serve”.

W tym miejscu, jako Prezydent Lions Club Krotoszyn, w imieniu wszystkich członków Klubu, kieruję słowa podziękowań do władz samorządowych, wszelkich instytucji, organizacji oraz firm i osób fizycznych wspierających w różny sposób naszą działalność, Koleżanek i Kolegów z innych klubów Lions, a także do mieszkańców powiatu krotoszyńskiego za udzielaną nam pomoc i wsparcie.

Serdecznie dziękuję.

Piotr Bochyński
Prezydent LC Krotoszyn

fot. Łukasz Cichy

Moja przygoda z FCR 2020

Na zaproszenie Mariusza Szeiba uczestniczyłem w VIII. maratonie Freedom Charity Run 2020 na trasie Gdańsk-Berlin. Towarzyszyli mi koledzy z  LC Krotoszyn –  Sławomir Bujakiewicz, który biegł w sztafecie i Zbigniew Romała, który był naszym kierownikiem technicznym i suportem, pomagając w trakcie biegu.

3 września pobiegliśmy, we wspólnej sztafecie, na odcinku 17. km z Suchego Lasu do Poznania. Mieliśmy możliwość uczestniczyć w międzynarodowym biegu na trasie z Gdańska do Belina (675 km). Uczestnicy biegu akcentują w ten sposób 75. rocznicę zakończenia II. Wojny Światowej, podkreślają jak ważna jest dobrosąsiedzka współpraca polsko-niemiecka i zbierają fundusze na Dom Autysty w Poznaniu oraz rozbudowę szkoły w Kibeho w Rwandzie.

Moja pasja do biegania zaczęła się dużo, dużo wcześniej. Kiedy zaczynałem swoją przygodę w 2015 r. planowałem, że przebiegnę maraton. Pierwszy raz buty biegowe założyłem 15. lipca w Łodzi i tam też kupiłem w Decathlonie swój pierwszy strój do biegania. Nie wiem czy ta data jest przypadkowa, ale właśnie 15 lipca jest datą rocznicy zwycięskiej bitwy pod Grunwaldem w 1410 r.

Na przebiegnięcie 42 km 195 m dałem sobie 5 lat przygotowań. Zakładałem,
że przez 3 lata będę brał udział w biegach na 10 km, w kolejnym roku - w półmaratonach i w następnym - w maratonie. I tak właśnie było. Kiedy zaczął się rok 2019 rozpocząłem swoje bieganie od półmaratonów. Przebiegłem ich 6, m.in. w Ostrowie Wielkopolskim, Poznaniu, Grodzisku Wielkopolskim, Kaliszu, Jarocinie i Świdnicy.

Wiedziałem, że następny rok będzie przygotowaniem do królewskiego dystansu.

Od stycznia 2020 r. rozpocząłem przygotowania, trenując od 4. do 6. razy w tygodniu. Zapisałem się na maratony w Krakowie i Poznaniu. Niestety, pandemia zmieniła wiele w świecie, w tym również w sporcie. Mimo wielu przygotowań nie brałem jeszcze udziału w żadnych zawodach w tym roku.

Kiedy dowiedziałem się o biegu przygotowywanym przez Mariusza Szeiba, skontaktowałem się z nim. Niestety, miał już skompletowaną drużynę na edycję FCR 2020. Zadeklarowałem, że przyjadę do Poznania, żeby towarzyszyć biegaczom. Wspólnie z kolegami z Klubu Lions Krotoszyn uzgodniliśmy, że pojedziemy w trzy-osobowym teamie. I tak też się stało. Wyjechaliśmy w samo południe z Koźmina Wielkopolskiego naładowani pozytywną energią i dobrze nastawieni do biegu. Kilkukrotnie konsultowaliśmy ze Sławkiem jak się przygotować, jak pobiec, żeby dobrze reprezentować nasz Klub.

Na parkingu w Suchym Lesie spotkaliśmy pozytywnie nastawionych ludzi do biegania, idei pomocy, ale i do życia. Ten entuzjazm przejawiał się przez cały dzień. Na trasie biegu były przewidziane przerwy, gdzie dołączali do nas kolejni biegacze. Był to moment na dyskusję i wymianę doświadczeń, ale też czas, żeby lepiej się poznać.Opowiadaliśmy o biegu, ale również i o bieganiu w ogóle. Nie zabrakło tematów o celach charytatywnych i społecznych.

Podczas tych kilku godzin spędzonych na trasie biegu, pod Pomnikiem Wolności czy podczas uroczystej kolacji, nie było między nami granic - radości, pozytywnej energii i entuzjazmu.  

Kiedy już bieg się zakończył, a my po intensywnym dniu wracaliśmy samochodem do Koźmina Wielkopolskiego, przez całą drogę dyskutowaliśmy, o tym co nas w tym dniu spotkało. Fakt - byliśmy trochę zmęczeni, ale bardzo szczęśliwi. Najbardziej udzielił nam się entuzjazm i pasja spotkanych ludzi.

To właśnie ta grupa wspaniałych ludzi, którzy biegli z Gdańska do Berlina, poświęcając swój czas i wkładając w to mnóstwo energii i zaangażowania.

Nic dodać nic ująć. Można tylko powtórzyć ideę biegu: We Run - We Serve.

Jak sami o sobie mówili, są „Happy Team”, czyli: Dominika, Susanne, Mariusz, Arek, Darek, Mateusz i Jacek. I tak też ich zapamiętam.

Dla mnie ten bieg był dobrym egzaminem po całym cyklu przygotowań. Ale nie
o to w tym tak naprawdę chodzi. Ten bieg FCR to: spotkanie, ogrom emocji i mnóstwo dobrej energii, a także moc pomocy osobom, które tego potrzebują. Piękna idea współpracy, integracji i charytatywny cel to najlepszy sposób, by uczestniczyć w Freedom Charity Run. Zawsze powtarzam sobie, że jestem zdrowy, a inni nie mają tyle szczęścia, więc jeśli mogę to pomagam.

Biegnąc, łączę pasję z pomocą w szczytnym celu. Po prostu biegnę, dla tych co nie mogą. Dla mnie to  - pomaganie przez bieganie.

Udział w biegu do dla mnie zaszczyt, ale i mobilizacja, by dobrze się przygotować do edycji w 2021. Jeśli będzie to możliwe organizacyjnie, to chciałbym pobiec na całej trasie.

Ten bieg dodał mi niesamowicie mnóstwo pozytywnej energii. I sam nie wiem czy osobiście nie otrzymałem więcej niż, Ci dla których biegliśmy.

Wierzę, że propagowanie idei lionizmu „We Serve” – przekona ludzi, otworzy ich serca i uda się zebrać fundusze na Dom Autysty w Poznaniu oraz rozbudowę szkoły w Kibeho w Rwandzie.

Jacek Zawodny (Lions Club Krotoszyn)
fot. archiwum autora 

II Integracyjny Spływ Kajakowy - 3-5.06.2016 r.

Piękne hasło lionizmu „We serve” realizujemy na co dzień, dzieląc czas jaki mamy do dyspozycji na pracę zawodową, rodzinę, przyjaciół i znajomych, wypoczynek, zainteresowania oraz działalność lioneską czy też dodatkowo jeszcze w innych organizacjach. Naturalnie, w tym co robimy jako lioni, najważniejsze są efekty naszej pracy dla innych, dla ludzi w potrzebie, dla naszego kraju.
Zawsze jednak pozostajemy organizacją – tą w podstawowym, małym wymiarze – jako klub oraz w każdym większym – strefa, region, okręg, itd. Tak więc do sprawności i skuteczności naszego działania odnoszą się wszystkie zasady dotyczące organizacji jako takiej. Wśród tych zasad niezwykle ważną jest integracja członków naszych organizacji, silnie oddziałująca na klimat naszej współpracy oraz motywację i zaangażowanie poszczególnych jej członków do wspólnej pracy. Nie da się wyrazić w sposób wymierny pozytywnego efektu udanej imprezy integracyjnej dla realizacji naszych podstawowych, lioneskich zadań. Z drugiej strony każdy z nas jest świadomy faktu, że bez przemyślanych i realizowanych z odpowiednią częstotliwością działań integracyjnych nie jest możliwe utrzymanie w dłuższym okresie czasu niezbędnego poziomu zaangażowania. Zaniedbania w tym zakresie prowadzą do stagnacji, znudzenia, braku zainteresowania, w efekcie końcowym do kurczenia się wymiaru działania klubu i spadku liczby jego członków, w najgorszym zaś wariancie – do rozwiązania klubu. Świadomość tego jest istotna i powinna znajdować odzwierciedlenie w programach działalności klubów, stref, regionów, itp.
O ile stosunkowo łatwo jest zorganizować i zrealizować jakieś przedsięwzięcie integracyjne w wymiarze klubu, chociażby ze względów logistycznych, to zadanie to staje się trudniejsze w wymiarze strefy, regionu czy okręgu, nie mówiąc już o skali międzynarodowej. Tym bardziej należy docenić wkład w realizację tego typu przedsięwzięć – przede wszystkim ich organizatorów, ale także wszystkich ich uczestników.
Dlatego w imieniu wszystkich członków klubów Regionu Centralno-Zachodniego chciałbym serdecznie podziękować Ani Guziałek z LC Poznań Polonia, Przewodniczącej Regionu, za pomysł rozszerzenia dwa lata temu corocznego spływu kajakowego po Baryczy i Młynówce, organizowanego przez LIONS CLUB KROTOSZYN, na spływ integracyjny Regionu. Spływ się udał, sprawdził jako impreza integracyjna, a ci, którzy wówczas po raz pierwszy wsiedli do kajaka, będą to robić odtąd wielokrotnie.
Dziękuję również za wytrwałość i konsekwencję w realizacji tej idei, czego efektem był II Integracyjny Spływ Kajakowy dla Lionów, który odbył się w dniach 3-5 czerwca 2016 r. po rzece Piława. Nie byłoby tego spływu, gdyby nie wsparcie organizacyjne i doświadczenie spływowe Piotra, męża Ani, starego wygi kajakowego, który w Polsce spłynął chyba wszystkimi możliwymi rzekami i dawał się nawet z daleka łatwo rozpoznać po charakterystycznej, marynarskiej czapce. Oboje sprawili, że 23 uczestników tejimprezy z 10 Klubów Lions: LC Poznań Polonia, LC Poznań Pillory, LC Poznań Rotunda, LC Poznań Cogito, LC Poznań Patria, LC Poznań Concordia, LC  Leszno 2000, LC Krotoszyn, LC Jarocin i LC Szczecinek (reprezentowany przez Gubernatora Elekta Radoslawa Bielickiego), a wśród nich także PDG Elżbieta Antoszewska i PDG Paweł Cieśliński oraz Przewodniczące Stref Poznańskich: Barbara Jakimowicz i Lena Stryjska, czuło się cały czas wspaniale, komfortowo, nie musząc się troszczyć o nic, mogąc za to w pełni cieszyć się niezwykłym pięknem otaczającej nas przyrody. I chociaż decydując się na udział w spływie, wielu z nas musiało dokonywać trudnego wyboru, rezygnując tym samym z ważnych planów rodzinnych czy jakieś imprezy czy przedsięwzięcia klubowego, to nikt po spływie nie miał chyba najmniejszej wątpliwości, że podjął słuszną decyzję i że projekt ten winien być kontynuowany w latach następnych. 
Pensjonat „Nad Piławą” w Głowaczewie koło Wałcza leży w województwie zachodniopomorskim, odległości ok. 110 kilometrów od Poznania. Położony na około 10 hektarach przepięknej zieleni, z poszczególnymi obiektami porozrzucanymi  w mocno pagórkowatym terenie, jest idealnym miejscem na takie imprezy. Zapewnia wszelkie wygody i wiele ciekawych kątów, urządzeń (m.in. kort tenisowy, basen) na każdą pogodę. Pięknie urządzony i prowadzony przez panią Ewelinę i jej córkę, z bardzo dobrą kuchnią, oferujący dorosłemu człowiekowi wszelkie napoje niezbędne do egzystencji i dobrego samopoczucia, stanowi doskonałą bazę pobytową. Jeżeli do tego uwzględnić, że skrajem jego łąki płynie Piława, łąki, z której się rozpoczyna lub na której kończy się kolejny etap spływu, to pozostaje już tylko modlić się o dobrą pogodę i spływ musi się udać. Te modlitwy musiały być bardzo intensywne, bo pogoda na spływie była cudowna, zaś wartki nurt Piławy, zatopione w jej korycie kamienie, pnie i gałęzie oraz niezliczone meandry tej rzeki sprawiły, że często czuliśmy się, jak byśmy płynęli małą, górską rzeką.
Przez dwa dni Piława prowadziła nas głównie odcinkami leśnymi, pozwalając nam delektować się śpiewem ptaków, zapachem kwiatów i bujnej, soczystej, wiosennej zieleni. Osobiście bardzo się cieszę, że na przykład po raz pierwszy mogłem zobaczyć w naturze, niemal na wyciągnięcie ręki, zimorodka - bajecznie kolorowego, niestrudzonego, skrzydlatego łowcę ryb. Krótka chwila, epizod, a pozostanie na zawsze w pomięci. Odkrytych w pełnym słońcu odcinków rzeki było jednakże dostatecznie wiele, tak więc spragnione jego promieni nasze koleżanki czy małżonki miały okazję do zaprezentowania ostatnich kolekcji strojów kąpielowych, a panowie mogli z dumą prezentować swoje nagie torsy i prężne muskuły. Przymusu do rozbierania się nie było i był pewien dylemat, bo żal było zdejmować bardzo udane t-shirty, przygotowane na FCR 'Japonia 2016,  toteż wielu z nas wiosłowało wytrwale w tychże koszulkach, za żadne skarby nic chcąc ich zdjąć choćby na chwilę. Wsparliśmy tym samym ideę i cele organizowanego po raz czwarty biegu i symbolicznie wystartowaliśmy naszych kolegów do Japonii.
Wszystkim nam było bardzo miło, że swoją obecnością, mimo szybko rosnącego natłoku terminów  i obowiązków związanych z jego nową funkcją, zaszczycił nas Radek Bielicki, Gubernator-Elekt. Pełni podziwu byliśmy  dla Ani Werno z Leszna, która musiała bardzo wcześnie rano w niedzielę wstać, by dobić do nas w Głowaczewie w porze śniadaniowej i zdążyć na drugi etap spływu. Jej zaraźliwy śmiech i domowy placek podniosły natychmiast jeszcze - i tak już niesamowicie wysoki  - poziom zadowolenia wszystkich uczestników spływu.
Jak wspomniałem, pogoda była idealna, toteż wielu z nas skorzystało z dostępności basenu. Nową dla zdecydowanej większości uczestników spływu formę aktywności ruchowej i rozrywki, zapewnił nam nieoceniony Piotr Guziałek, udostępniając 2 zestawy do gry w bule i objaśniając jej zasady.
Na koniec rzecz niby tak banalna, ale jakże piękna i ważna dla całej sprawy – zwyczajne rozmowy w większym czy mniejszym gronie. Zaraz po przyjeździe, a później - kolacji grillowej w piątek, przy sobotnim obiedzie czy wieczornym ognisku, w trakcie śniadań, czy też w kajaku bądź na postoju. One to sprawiły, że stało nam się ot tak, po prostu, milej. Poznaliśmy się wzajemnie, a kto już się znał, to poznał się lepiej, dowiedział się czegoś nowego. Rozmowy o działalności lioneskiej, ale też nie mniej ważne rozmowy o rodzinie, o pracy, o sytuacji w kraju, o zdrowiu i o życiu, jego blaskach i cieniach.
I jeszcze jedno: za sprawą Leny Stryjskiej z LC Poznań Patria4 czerwca  wszyscy zgodnie wznieśliśmy toast z okazji kolejnej pierwszych w Polsce po drugiej wojnie światowej, prawie w pełni demokratycznych wyborów parlamentarnych
Na koniec, dumni z pokonania wszelkich trudności i niebezpieczeństw spływu, radośnie odbieraliśmy piękne certyfikaty jego ukończenia i gratulacje z rąk Ani i Piotra Guziałków - certyfikaty opracowane graficznie i wydrukowane przez Macieja Królikowskiego z LC Poznań Concordii.

Aleksander Zielonka
LC Krotoszyn

25-lecie Lions Club Krotoszyn

W sobotę 6 lutego 2016 roku w Krotoszynie odbyły się uroczyste obchody 25-lecia istnienia Lions Club Krotoszyn. Oficjalne uroczystości rozpoczęły się o godz. 12:00 w krotoszyńskim Ratuszu, w których udział wzięli: Gubernator Okręgu 121 Polska Zdzisław Ryszkowski, Burmistrz Krotoszyna Franciszek Marszałek, zaproszeni goście, Koledzy i Koleżanki z klubów w Danii, Niemiec, Rumunii i Polski.
Dzień wcześniej, czyli w piątek wieczorem w Pałacu w Orli, przybyli gości z zagranicy, zostali przyjęci kolacją, która miała charakter towarzyski.
Z KART HISTORII
W 1991 roku w Krotoszynie Lions Club Wienhausen Flotwedel z Dolnej Saksonii założył Lions Club Krotoszyn. Swoją główną aktywność LC Krotoszyn skupia na pomocy potrzebującym z terenu powiatu krotoszyńskiego. Pomoc ta polega na realizacji projektów, służących całej społeczności, jak i wspieraniu konkretnych osób oczekujących wsparcia. Wśród wielu zrealizowanych projektów można wymienić zakup sprzętu dla szpitala w Krotoszynie, doposażenie szkół i przedszkoli integracyjnych, organizacja letnich koloni dla dzieci z rodzin wymagających wsparcia.
Środki na działalność - oprócz składek członkowskich - są pozyskiwane poprzez organizowanie różnych imprez charytatywnych, między innymi kiermaszy świątecznych Złota Niedziela, Charytatywnych Bali Karnawałowych, Koncertów Charytatywnych, a także z zagranicznych klubów Lions. W tych wszystkich imprezach biorą udział przyjaciele i sympatycy LC Krotoszyn, darczyńcy, a przede wszystkim mieszkańcy powiatu krotoszyńskiego. W ten sposób Lions Club Krotoszyn integruje krotoszyńskie środowisko, które chce uczestniczyć w działaniach klubu, pomagając potrzebującym w naszym powiecie. W ciągu 25 lat działalności Lions Club Krotoszyn zdołał przekazać społeczności ziemi krotoszyńskiej sprzęt i pomoc finansową sięgającą prawie 2,5 mln złotych.
BAL CHARYTATYWNY. Wieczorem w Restauracji Hotelu "Pod Szyszkami" odbył się już 25-ty Bal Charytatywny, z którego dochód przeznaczony będzie na doposażenie bezpłatnej wypożyczalni sprzętu rehabilitacyjnego prowadzonej przez Lions Club Krotoszyn.
Relacja z uroczystości w Wydarzeniach TV Proart (od 12.30 minuty) → proszę kliknąć tutaj
Film nagrany przez Pana Franciszka Kurzawę → proszę kliknąć tutaj
oraz zdjęcia z Balu wykonane przez Gazetę Krotoszyńską → proszę kliknąć tutaj ​ ​

Jacek Zawodny
LC Krotoszyn
zdjęcia: Piotr Janiak, Jacek Wybierała